niedziela, 2 kwietnia 2017

PRZECZYTANE W MARCU

Niestety, w zeszłym miesiącu udało mi się dokończyć tylko cztery książki. Oprócz tych na zdjęciu, przeczytałam jeszcze tomik wierszy "Mleko i miód" Rupi Kaur, ale w wersji elektronicznej. Nie dość, że nie przeczytałam wielu książek, to żadna z nich mnie też nie zachwyciła. Oby kwiecień był lepszy!


Miesiąc zaczęłam od przeczytania książki "Caraval" Stephanie Garber, o której na pewno dużo słyszeliście. Już wcześniej publikowałam na blogu moją recenzję tej książki, więc jeśli chcecie, możecie przeczytać ją klikając TUTAJ. Ogólnie książka mi się podobała, jedyną wadą jest troszkę irytująca główna bohaterka, ale da się z nią dotrwać do końca powieści. A końcówka bardzo intryguje! Więc mam nadzieję, że kolejna część serii szybko ujrzy światło dzienne.

Następnie zabrałam się za "Mroczniejszy odcień magii" V. E. Schwab. Na jej temat również napisałam co-nieco na blogu, więc zapraszam TUTAJ. Z tą pozycją było trochę gorzej niż z Caravalem. Bardzo ciężko przyszło mi zaangażowanie się w historię i na chwilę obecną, nie za bardzo interesuje mnie co stanie się w kolejnych tomach serii. A szkoda, bo pomysł na książkę był naprawdę dobry!

W drugiej połowie miesiąca zaczęłam czytać serię Red Rising, o chłopcu wiodącym w miarę spokojne życie głęboko pod powierzchnią Marsa. Darrow pracuje jako helldiver w kopalni, wydobywając cenne helium-3 niezbędne do przeżycia na Marsie. Żyje w przekonaniu, że przygotowuje planetę na przybycie ludzie. Jednak jest w błędzie, bardzo dużym błędzie. Kiedy Złoci odbierają mu wszystko (dosłownie), Darrow staje się szansą ludzi Marsa na wyzwolenie. Jedyne co musi zrobić, to zmienić się w Złotego. Recenzję napiszę dopiero po przeczytaniu całej serii, ale obecnie moja opinią o niej nie jest zbyt wysoka. Spodziewałam się chyba czegoś lepszego, ale zobaczymy gdzie zabiorą mnie kolejne dwie części. Drugi tom już prawie kończę (przerwałam czytanie w dniu premiery "Królestwa Kanciarzy", wiadomo dlaczego), więc za niedługo powinnam się uporać z tą serią. I wtedy dam Wam znać co o niej myślę.

A ile książek Wam udało się przeczytać w marcu?

2 komentarze:

  1. Widzę, że średni miesiąc. U mnie też jedynie cztery książki, ale za to bardzo udane! Ale nie ma co tylko patrzeć na statystyki, bo to nie one są najważniejsze - ważniejsze, by dobrze się bawić przy czytaniu!
    Ale i tak życzę bardziej udanego kwietnia. :)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w marcu też ukończyłam cztery książki, z czego dwie były lekturami szkolnymi: "Inny świat" Grudzińskiego oraz "Zdążyć przed Panem Bogiem" Krall. Oprócz tego oczywiście "Tytany" Scott oraz "Kuzynki" Pilipiuka. Oby kwiecień był bardziej udany. :)

    OdpowiedzUsuń